Po drodze na Wolę dzwonił do mnie wicestarosta legionowski, pan Janusz Kubicki i prosił o o spotkanie i skonsultowanie projektu drogi rowerowej przy ul. Jagiellońskiej w Legionowie.

Czyżby złamany słup linii wysokiego napięcia? © gromanik

Harley motocyklisty spotkanego podczas burzy. © gromanik

Pasażerka popsutego podczas burzy autobusu © gromanik

Pojechałem oddać Michałowi znalezionego w kanapie iPoda, który przeleżał w niej kilka miesięcy. Po drodze zobaczyłem beznadziejną pod kątem ruchu rowerowego organizację ruchu w ciągu ulic Wałowa - Sapieżyńska (wprowadzono tam ruch jednokierunkowy od Bonifraterskiej do Franciszkańskiej, co pozbawia rowerrzystów możliwości bezpośredniego dojazdu uliczką osiedlową do dalej położonych bloków oraz likwiduje dogodny skrót pozwalający ominąć dwie sygnalizacje świetlne (na skrzyżowaniach Świętojerska/Bonifraterska i Franciszkańska/Bonifraterska). W drodze powrotnej poznałem Artura, któremu pomogłem zmienić dętkę przebitą na krawężniku na Modlińskiej, a potem pojechaliśmy coś zjeść i pogadać na pobliską stację benzynową Statoil przy Obrazkowej, gdzie poziom wzbudził duże zainteresowanie pracowników i ochrony stacji oraz jej klientów. Gdy na pytanie o promień skrętu odpowiedziałem, że jakbym wjechał do środka jednymi drzwiami, to bez problemu wyjechałbym drugimi, to pracownik stacji stwierdził, że może drzwi potrzymać - ciekawie byłoby jeździć po sklepie na stacji benzynowej za wiedzą i zgodą jej pracowników, ale ostudziłem jednak zapał pracowników do tego pomysłu, ze względu na klientów, którzy mogliby potem narobić im problemów.

Maluch z butami na dachu © gromanik

To można czy nie można skręcić w lewo? © gromanik

Pojechałem do szkoły na zaliczenie z podstaw elektroniki, z którego zostałem zwolniony ze względu na 100% frekwencję i dostałem 4. Po szkole pojechałem do sklepu rowerowego na bazarek przy pętli Marymont kupić drut do błotnika, bo pękł mi wczoraj. Gdy wracałem przez Most Grota ok. 12:30 doszło do kolizji, ponieważ kierowca samochodu doświadczego nie mógł się zdecydować, czy chce zmienić pas, czy mnie wyprzedzić, czy nie i w efekcie uderzył w tył samochodu osobowego stojącgo na końcu korka do zjazdu na Białołękę. Nikomu nic się nie stało. Po wyjaśnieniu sytuacji pojechałem do domu rodzinnego na Tarchomin, gdzie zamontowałem kupiony wcześniej drut tylnego błotnika. Następnie przejechałem się z bratem przez Nieporęt, Serock i Dębę do Legionowa, gdzie się rozjechaliśmy.

Na zdjęciu wstawiony na mój wniosek słupek wygrodzeniowy na końcu zatoki parkingowej przy ul. Urzędniczej, dzięki czemu samochody nie będą już w tym miejscu wjeżdżać na chodnik.

Mała rzecz, a cieszy pieszych © gromanik

gdzie ruszają rozbiórki pod trasę mostu północnego

a w drodze powrotnej do serwisu na Spójnię zapłacić za wymianę napędu i do brata na Tarchomin oddać wiertarkę, powiększyć dwa otwory w bagażniku, żeby go prawidłowo przykręcić i wziąć rozpuszczalnik oraz farbę do pomalowania śladu po cięciu korby.

Bruna, Pl. Konstytucji, Wittiga