Plan był taki: wrócić do
Niedziela, 17 sierpnia 2008 Kategoria Wyprawa, Z żoną, Przyczepka Extrawheel
Km: | 44.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 15.89 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Townsend Kalahari | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plan był taki: wrócić do Legionowa podobną trasą i odwiedzić po drodze naszych wspaniałych gospodarzy. Wyszło jednak inaczej, ponieważ Kasia się pochorowała i dopiero co skończyła brać antybiotyk, wobec czego większość trasy przejechana była pociągiem.
I tak: z Czarnej Sędziszowskiej przejechaliśmy rowerami do Sędziszowa Małopolskiego (ok.8,5 km), skąd pociągiem - do Krakowa. Mogliśmy jechać od razu do Warszawy, ale Mąż bardzo chciał zobaczyć miasto, bo dotychczas był tam wiele razy, lecz tylko przejazdem. Pojeździliśmy więc po Krakowie - powoli, żeby zwiedzić to i owo - łącznie ok. 13 km. Później wcisnęliśmy się jakoś do pociągu, który - jak się okazało - jechał na Hel. I z Warszawy Centralnej do Legionowa rowerami.
I tak: z Czarnej Sędziszowskiej przejechaliśmy rowerami do Sędziszowa Małopolskiego (ok.8,5 km), skąd pociągiem - do Krakowa. Mogliśmy jechać od razu do Warszawy, ale Mąż bardzo chciał zobaczyć miasto, bo dotychczas był tam wiele razy, lecz tylko przejazdem. Pojeździliśmy więc po Krakowie - powoli, żeby zwiedzić to i owo - łącznie ok. 13 km. Później wcisnęliśmy się jakoś do pociągu, który - jak się okazało - jechał na Hel. I z Warszawy Centralnej do Legionowa rowerami.