Pętla Legionowo - Płock - Legionowo
Niedziela, 17 lipca 2011 Kategoria RR, Na poziomie, Schwalbe Big Apple II (20x2,35), SPD, Wyprawa
Km: | 211.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 09:29 | km/h: | 22.26 |
Pr. maks.: | 48.39 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Poziom | Aktywność: Jazda na rowerze |
trochę zdjęć: http://bzaborow2.no-ip.org/galer/pg/show/1560
film z mostu Solidarności w Płocku, który był celem wypadu:
Z Legionowa ruszyłem spod stacji zgodnie z planem o 9:15, a że dobrze mi się jechało, to pierwszy postój zrobiłem za Wyszogrodem i to nie dlatego, że byłem zmęczony, ale dlatego, że nad drogą wisiało złamane drzewo i trzeba było wezwać straż pożarną. Z Technologiem1 spotkaliśmy się przy molo w Płocku, skąd ruszyliśmy się w okolice starego mostu na konkretny obiad. W drodze powrotnej przejechałem przez Świniary, które zalała powódź - poza śladami poziomu wody na niektórych budynkach większości zniszczeń już nie widać a wszystkie drogi zostały odnowione. Przy puszczy kampinoskiej obudziłem gwizdkiem panią, która zasnęła za kierownicą Seicento i jechała prosto na mnie, a kawałek dalej przed jadący przede mną samochód wybiegła z rowu sarna, która po zderzeniu uciekła z miejsca zdarzenia zostawiając na miejscu połamany zderzak i przebitą chłodnicę oraz zniszczony jeden halogen. Na moście na Wiśle prowadzącym do Nowego Dworu Maz. jeden kierowca bardzo grzecznie jechał za mną przez cały most, pomimo, że w drugiej połowie mostu trąbili na niego, żeby wyprzedził mnie na podwójnej ciągłej - nie dał się ;-) Jak dojechałem pod dom i wstałem z fotellika, to myślałem, że nie dam rady wciągnąć roweru po schodach do mieszkania na parterze i że z pętli nic nie wyjdzie, bo zakończę ją 3m od drzwi mieszkania ;-)
film z mostu Solidarności w Płocku, który był celem wypadu:
Z Legionowa ruszyłem spod stacji zgodnie z planem o 9:15, a że dobrze mi się jechało, to pierwszy postój zrobiłem za Wyszogrodem i to nie dlatego, że byłem zmęczony, ale dlatego, że nad drogą wisiało złamane drzewo i trzeba było wezwać straż pożarną. Z Technologiem1 spotkaliśmy się przy molo w Płocku, skąd ruszyliśmy się w okolice starego mostu na konkretny obiad. W drodze powrotnej przejechałem przez Świniary, które zalała powódź - poza śladami poziomu wody na niektórych budynkach większości zniszczeń już nie widać a wszystkie drogi zostały odnowione. Przy puszczy kampinoskiej obudziłem gwizdkiem panią, która zasnęła za kierownicą Seicento i jechała prosto na mnie, a kawałek dalej przed jadący przede mną samochód wybiegła z rowu sarna, która po zderzeniu uciekła z miejsca zdarzenia zostawiając na miejscu połamany zderzak i przebitą chłodnicę oraz zniszczony jeden halogen. Na moście na Wiśle prowadzącym do Nowego Dworu Maz. jeden kierowca bardzo grzecznie jechał za mną przez cały most, pomimo, że w drugiej połowie mostu trąbili na niego, żeby wyprzedził mnie na podwójnej ciągłej - nie dał się ;-) Jak dojechałem pod dom i wstałem z fotellika, to myślałem, że nie dam rady wciągnąć roweru po schodach do mieszkania na parterze i że z pętli nic nie wyjdzie, bo zakończę ją 3m od drzwi mieszkania ;-)