po drodze zawrotka ze względu na zgubiony bidon - znalazłem go w drodze powrotnej na Jagiellońskiej :-)

Nowe przejście przez tory tramwajowe przy Urzędzie Dzielnicy Żoliborz w Warszawie © gromanik

Więcej zdjęć

a po drodze do starostwa z uwagami do projektu drogi rowerowej przy ul. Jagiellońskiej w Legionowie.

">Start II etapu Tour de Pologne w Serocku

">W kolumnie zabezpieczenia Tour de Pologne przez Serock

Było długo, zdecydowana większośćtych, którzy przyszli, to Ci niezadowoleni, więc dużo krzyków, ale można zaliczyć do udanych, bo wreszcie będziemy mieć przy naszej altance śmietnikowej zestaw pojemników do segregacji odpadów.

Parking rowerowy przy Urzędzie Miasta w Legionowie © gromanik

Stojak rowerowy przy Urzędzie miasta w Legionowie © gromanik

W drodze powrotnej natrafiłem na wypadek samochodowo tramwajowy na skrzyżowaniu Słomińskiego/Międzyparkowa - poszkodowanych nie było, a do zdarzenia doszło tak, że pan skręcał zawracał w Międzyparkową i jeden tramwaj przepuścił, a pod drugi jadący za nim wjechał. Na szczęście prędkość nie była duża i skończyło się tylko na uszkodzeniach pojazdów.

Pojechałem na happening w obronie Pola Mokotowskiego na Pl. Bankowy, a potem do wpłatomatu i na sesję Rady Warszawy do Pałacu Kultury i Nauki, na której radni jednogłośnie uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego dla Pola Mokotowskiego, a żeby było śmieszniej, to siedziałem na sesji Rady Miasta obok dmuchanego zielonego krokodyla, a jednym z przemawiających (i to całkiem sensownie) był pan w oryginalnym nakryciu głowy z ugrupowania o nazwie Gamonie i Krasnoludki.Gdy przemawiała Pani, która była przedstawicielem developera, to z rzutnika ktoś przez pomyłkę wyświetlił informację, że przemawia mieszkanka Warszawy, co wywołało śmiechy na widowni i widać było po niej dezorientację (rzutnik miała za plecami i nie widziała, jak została podpisana). Niewiele brakowało, żeby doszło do bójki kibiców Polonii Warszawy, którzy również przyszli na radę Warszawy bronić istnienia swojego klubu, bo myśleli, że Ci w zielonym to kibice Legii, a nie obrońcy Pola Mokotowskiego... Byli jeszcze lokatorzy, których sprawę przekłada się z rady na radę, więc standardowo był kwadrans bluzgów pod adresem Rady Miasta, a potem przerwa i sprawa Pola Mokotowskiego, a na końcu sprawa Polonii Warszawa.

Zablokowany przez pociąg przejazd kolejowy © gromanik