Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2008
Dystans całkowity: | 622.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 32:50 |
Średnia prędkość: | 18.95 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 44.44 km i 2h 20m |
Więcej statystyk |
Plan był taki: wrócić do
Niedziela, 17 sierpnia 2008 Kategoria Wyprawa, Z żoną, Przyczepka Extrawheel
Km: | 44.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 15.89 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Townsend Kalahari | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plan był taki: wrócić do Legionowa podobną trasą i odwiedzić po drodze naszych wspaniałych gospodarzy. Wyszło jednak inaczej, ponieważ Kasia się pochorowała i dopiero co skończyła brać antybiotyk, wobec czego większość trasy przejechana była pociągiem.
I tak: z Czarnej Sędziszowskiej przejechaliśmy rowerami do Sędziszowa Małopolskiego (ok.8,5 km), skąd pociągiem - do Krakowa. Mogliśmy jechać od razu do Warszawy, ale Mąż bardzo chciał zobaczyć miasto, bo dotychczas był tam wiele razy, lecz tylko przejazdem. Pojeździliśmy więc po Krakowie - powoli, żeby zwiedzić to i owo - łącznie ok. 13 km. Później wcisnęliśmy się jakoś do pociągu, który - jak się okazało - jechał na Hel. I z Warszawy Centralnej do Legionowa rowerami.
I tak: z Czarnej Sędziszowskiej przejechaliśmy rowerami do Sędziszowa Małopolskiego (ok.8,5 km), skąd pociągiem - do Krakowa. Mogliśmy jechać od razu do Warszawy, ale Mąż bardzo chciał zobaczyć miasto, bo dotychczas był tam wiele razy, lecz tylko przejazdem. Pojeździliśmy więc po Krakowie - powoli, żeby zwiedzić to i owo - łącznie ok. 13 km. Później wcisnęliśmy się jakoś do pociągu, który - jak się okazało - jechał na Hel. I z Warszawy Centralnej do Legionowa rowerami.
Po Czarnej Sędziszowskiej
Piątek, 15 sierpnia 2008 Kategoria Wyprawa
Km: | 9.71 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:49 | km/h: | 11.89 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Townsend Kalahari | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po Czarnej Sędziszowskiej
Po Czarnej Sędziszowskiej
Poniedziałek, 11 sierpnia 2008 Kategoria RR, Wyprawa
Km: | 9.71 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 12.14 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Townsend Kalahari | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po Czarnej Sędziszowskiej i Krzywej. W Czarnej wywróciła się do rowu wywrotka z betonem, bo jej kierowca zjechał na pobocze chcąc przepuścić inny samochód ciężarowy.
<b>IV dzień wyprawy na rekolekcje
Piątek, 1 sierpnia 2008 Kategoria Wyprawa, Z żoną, Przyczepka Extrawheel
Km: | 76.07 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:03 | km/h: | 18.78 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Townsend Kalahari | Aktywność: Jazda na rowerze |
IV dzień wyprawy na rekolekcje do Czarnej Sędziszowskiej koło Rzeszowa
Andruszkowice - Sandomierz - Stale - Nowa Dęba - Kolbuszowa - Czarna Sędziszowska
Zupełnie spokojnie przejechaliśmy do Nowej Dęby, gdzie wylądowaliśmy na drodze krajowej do Rzeszowa. I natrafiliśmy na ruch wahadłowy. Niestety pan, który powinien zadbać o bezpieczeństwo, poszedł sobie w krzaki, puściwszy na nas tiry. Potem stwierdził, że skoro to dla nas problem, to możemy jechać szybciej... Kawałek dalej zatrzymaliśmy się i oczekiwaliśmy na Policję, aby przypomniała panu, na czym polega jego zadanie. Podczas oczekiwania zajadaliśmy się dorodnymi, słodziutkimi jeżynami :)
Droga ogólnie była przyjemna, trzeba jednak było pokonać kilka górek.
I dotarliśmy do Czarnej Sędziszowskiej, gdzie pozostaliśmy na następne 15 i pół dnia.
Andruszkowice - Sandomierz - Stale - Nowa Dęba - Kolbuszowa - Czarna Sędziszowska
Zupełnie spokojnie przejechaliśmy do Nowej Dęby, gdzie wylądowaliśmy na drodze krajowej do Rzeszowa. I natrafiliśmy na ruch wahadłowy. Niestety pan, który powinien zadbać o bezpieczeństwo, poszedł sobie w krzaki, puściwszy na nas tiry. Potem stwierdził, że skoro to dla nas problem, to możemy jechać szybciej... Kawałek dalej zatrzymaliśmy się i oczekiwaliśmy na Policję, aby przypomniała panu, na czym polega jego zadanie. Podczas oczekiwania zajadaliśmy się dorodnymi, słodziutkimi jeżynami :)
Droga ogólnie była przyjemna, trzeba jednak było pokonać kilka górek.
I dotarliśmy do Czarnej Sędziszowskiej, gdzie pozostaliśmy na następne 15 i pół dnia.